Projekt reformy polskiej energetyki pozostaje w chwilowym zawieszeniu, ale jak przyznają sami eksperci, na rozstrzygające decyzje nie będzie można długo czekać, bo transformacja energetyczna w kraju musi przyspieszyć, a do tego niezbędne jest rozstrzygnięcie, na jakich zasadach w kolejnych latach ma funkcjonować energetyka konwencjonalna oparta na węglu. Wszystko wskazywało, że sprawa jest już rozstrzygnięta i ostatecznie powstanie Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, do której miały zostać wydzielone tzw. aktywa węglowe, czyli elektrownie konwencjonalne i kopalnie węgla brunatnego. Takie rozwiązanie pozwoliłoby spółkom energetycznym łatwiej pozyskiwać finansowanie na budowę OZE m.in. wiatraków i fotowoltaiki. Wśród planowanych do wydzielenia zakładów znalazły się spółki wytwórcze największych producentów energii w kraju (PGE, Enea, Energa i Tauron),
Nowy podmiot potrzebował jednak państwowych gwarancji finansowania m.in. na zabezpieczenie zakupu praw do emisji CO2. Ustawa w tej sprawie trafiła do Sejmu i została przegłosowana w połowie sierpnia. Senat jednak w całości ją zawetował, a Sejm nie zdążył już odrzucić weta przed październikowymi wyborami. NABE ostatecznie nie powstało, a przyszłość aktywów węglowych stanęła pod znakiem zapytania.
Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” podkreślił, że wydzielenie aktywów węglowych jest kluczowe dla przyszłości energetyki w naszym kraju.
- Niezależnie od tego, kto będzie rządził w Polsce, musi dokończyć proces wydzielania aktywów węglowych, bo to leży w interesie Polski. My przygotowaliśmy wszystko pod tę zmianę. A przypomnijmy, że jest to największa reforma branży energetycznej od lat 90. Niezmiernie potrzebna. Bez tego nie zbudujemy w Polsce nowoczesnej, bezpiecznej i czystej energetyki – stwierdził Wojciech Dąbrowski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Zaznaczył też, że obecnie PGE realizuje strategię przyjętą w 2020 roku, która przewiduje odchodzenie od węgla i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Przyznał też, że aktualizacja strategii była warunkowana wydzieleniem aktywów węglowych z Grupy PGE. Pomimo tego, że to się jeszcze nie stało, to transformacja PGE jest „sukcesywnie realizowana”. W tym roku tylko do końca września koncern wydał 6,6 mld zł na inwestycje, co jest wzrostem o 75 proc. rok do roku. W ostatnich czterech latach to aż 25 mld zł, a na dystrybucję – kluczową dla rozwoju OZE – przeznaczono w 2023 r. 3 mld zł, co jest wzrostem o 250 proc. rok do roku. Moce w OZE w PGE od 2020 r. wzrosły o 50 proc. W sektorze wiatrowym moc wzrosła z 550 do 800 MW, a w fotowoltaice – z 1 do 99 MW.
Prezes zarządu PGE odniósł się również do pojawiających się nowych pomysłów na wydzielenie aktywów węglowych, polegających na tym, aby stworzyć z elektrowni węglowych osobne spółki, które mogłyby ze sobą konkurować.
- Naszym zdaniem, to szybka ścieżka do redukcji mocy elektrowni węglowych. Jeśli to będzie jeden podmiot, to te elektrownie będą mogły być efektywniej zarządzane. To jest niezbędne, aby utrzymać stabilne moce do produkcji energii – uważa Wojciech Dąbrowski.
Jego zdaniem, szybkie wyłączanie mniej rentownych elektrowni to „prosta ścieżka do większego importu energii”, która początkowo może się okazać tania, ale w dłużej perspektywie będzie uzależniać od rynków zewnętrznych. Prezes energetycznego koncernu potwierdził, że wszystko jest gotowe do wydzielenia, ale to polityczne decyzje o wszystkim rozstrzygną. Przyznał też, że spółka PGE GiEK, która swoją siedzibę ma w Bełchatowie, otrzymała możliwość samodzielnego funkcjonowania i jest na to gotowa, aby przekształcić się w NABE.
- To ogromna praca wielu ludzi, wielu zespołów. Udało się to zrobić i dziś jesteśmy gotowi, by aktywa węglowe przekazać odpowiedniemu podmiotowi w obrębie polskiego sektora energetycznego. Oczywiście to na szczeblu politycznym zapadną decyzje, jaki będzie docelowy kształt tej zmiany. Czy będzie to planowana przez obecny rząd NABE, czy inna formuła – ważne, aby ta reforma się dokonała. Bez niej nie przeprowadzimy transformacji energetycznej – powiedział Wojciech Dąbrowski.