W pierwszej połowie tego roku PGE zwróciła się do gminy Kleszczów z wnioskiem o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, która pozwoliłaby powiększyć istniejące składowisko na terenie Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów. Do olbrzymiego obiektu od wielu lat trafiają odpady paleniskowe z bełchatowskiej elektrowni. Konieczność rozbudowy spowodowana jest przez… węgiel, a dokładnie jego gorszą jakość. Elektrownia swój wniosek do najbogatszej gminy w Polsce argumentowała m.in. „zmianą parametrów spalanego węgla z odkrywki Szczerców”. Surowiec ze szczercowskiego złoża ma gorszą kaloryczność i większe zasiarczenie oraz daje więcej popiołu.
Rada gminy Kleszczów odmówiła jednak zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w takim zakresie, jak wnioskowała PGE. Na uciążliwości związane z pyleniem popiołów ze składowiska podczas wietrznej pogody od lat skarżą się mieszkańcy m.in. Łękińska czy Czyżowa. W uchwale odnoszącej się do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego stwierdzono, że wykreślenie maksymalnej wysokości składowiska będzie kolejnym obciążeniem dla środowiska, a gmina… nie otrzyma z tego tytułu żadnej rekompensaty finansowej. Ostatecznie radni nie zgodzili się na zmiany i powiększenie składowiska.
Co w tej sytuacji zrobi PGE? O to zapytaliśmy w koncernie, którego oddziałami są bełchatowska kopalnia i elektrownia. Spółka zapewnia, że robi wszystko, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia ryzyka wyczerpania się miejsca do deponowania popiołów i żużlu na „składowisku zwałowisko”.
- W pierwszej kolejności realizowane są działania podnoszące efektywność istniejących układów technologicznych, które mają bezpośrednie przełożenie na zmniejszenie ilości odpadów paleniskowych kierowanych na składowisko Zwałowisko – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy koncernu PGE GiEK.
Jak dodaje, w bieżącym roku zwiększono także sprzedaż popiołu dla odbiorców zewnętrznych, ograniczając tym samym konieczność jego składowania. Koncern zapewnia, że realizowane są również prace zmierzające do uzyskania „wyższych gęstości składowanych odpadów paleniskowych, co pozytywnie wpłynie na wykorzystanie aktualnie dostępnej pojemności składowiska”.
- Docelowo, najkorzystniejszym rozwiązaniem z uwagi na kompletność istniejących układów technologicznych w obrębie składowiska, byłaby jego rozbudowa poprzez podniesienie maksymalnej rzędnej. Pozytywna opinia Gminy Kleszczów w tym zakresie umożliwiałaby ewentualną rozbudowę istniejącego składowiska i przygotowanie dodatkowych pojemności na składowanie odpadów paleniskowych – mówi rzeczniczka PGE GiEK.
Na przełom w negocjacjach z najbogatszą gminą w Polsce jednak się nie zanosi. Co w tej sytuacji zrobi PGE i gdzie pomieści pozostałe odpady paleniskowe z elektrowni, która według planów ma działać co najmniej do 2036 roku, gdy zostanie wygaszony ostatni z bloków energetycznych? Okazuje się, że koncern PGE GiEK rozważa budowę nowego składowiska na terenie gminy Bełchatów, która decyzją rządu na początku 2022 roku przejęła część terenów od gminy Kleszczów, m.in. grunty, na których położona jest Elektrownia Bełchatów. W rezultacie do budżetu tej pierwszej wpływa rocznie dodatkowo około 60-70 mln zł z tytułu podatków płaconych przez PGE. Powstałoby ono tuż niedaleko spornego składowiska, w sprawie którego PGE nie może porozumieć się z gminą Kleszczów, ale administracyjnie już na terenach gminy Bełchatów.
- W przypadku braku zgody ze strony Gminy Kleszczów, analizowana jest koncepcja budowy nowego składowiska pulpy popiołowo-żużlowo-wodnej na terenie Gminy Bełchatów w rejonie istniejącego tam składowiska, co zapewni dalszą pracę Elektrowni Bełchatów aż do czasu zakończenia jej działalności – mówi Sandra Apanasionek.
Jednocześnie w PGE mają nadzieję, że składowisko na terenie gminy Kleszczów będzie można wykorzystywać jednak dłużej niż wstępnie planowano. Jak przekazało biuro prasowe PGE GiEK, sprzyjać temu może, mniejsza ostatnimi czasy, ilość wytwarzanego prądu w bełchatowskiej elektrowni, co wpływa na „intensywność eksploatacji składowiska”.
- W bieżącym roku obserwujemy mniejsze zapotrzebowanie operatora systemu energetycznego (PSE) na energię pochodzącą z Elektrowni Bełchatów, co skutkuje mniejszą produkcją energii w porównaniu do poprzednich lat. Niższe, realne obciążenie bloków energetycznych bełchatowskiej elektrowni skutkuje mniejszym zużyciem węgla brunatnego, co przekłada się na mniejszą ilość wytworzonych odpadów paleniskowych. Dalsze utrzymanie produkcji w Elektrowni Bełchatów na poziomie z bieżącego roku korzystnie wpłynęłoby na wydłużenie funkcjonalności składowiska Zwałowisko - mówi Sandra Apanasionek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.