Do dramatu doszło na kąpielisku w Wawrzkowiźnie we wtorek, 29 sierpnia. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że dwie bełchatowianki spędzały czas na terenie ośrodka. Jedna z nich po godz. 22 postanowiła popływać.
- Kiedy po pewnym czasie wyszła z wody, nie mogła odnaleźć koleżanki, która nie odbierała telefonu. W tej sytuacji zaczęła jej szukać na własną rękę – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Po chwili zauważyła unoszące się na wodzie ciało. Okazało się, że to jej koleżanka. Na miejsce wezwano służby ratownicze m.in. cztery zastępy strażaków, a także karetkę pogotowia.
- Po wyłowieniu ciała z wody natychmiast przystąpiliśmy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, którą prowadziliśmy do przyjazdu medyków – mówi Michał Wieczorek, rzecznik prasowy straży pożarnej w Bełchatowie.
Niestety życia 54-letniej kobiety nie udało się uratować.
- Apelujemy o rozsądek nad wodą. Bezpieczna kąpiel możliwa jest w miejscu do tego przeznaczonym, które jest odpowiednio oznakowane i gdzie nad bezpieczeństwem czuwa ratownik – mówi Iwona Kaszewska.
Okoliczności tragedii wyjaśniają bełchatowscy policjanci pod nadzorem prokuratora.