Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Łodzi poinformował o znalezisku w gminie Zelów. Okazuje się, że dokonał go jeden z mieszkańców, a wszystko podczas rodzinnego spaceru z córką i psem.
- Odnajdowaliśmy kamienie, na które byliśmy trochę uwrażliwieni, bo wiedzieliśmy, po wcześniejszych odkryciach, jak mają wyglądać. Jeżeli budziły nasze zainteresowanie, to po prostu je zabieraliśmy, a gdy uzbierało się kilkanaście, przekazaliśmy je do Urzędu Miejskiego w Zelowie. Później przyjechali archeolodzy i zabrali to do Łodzi celem przebadania – mówi nam pan Paweł Kryściński.
Zaskakujące odkrycie w gminie Zelów
Jak wyjaśnia WUOZ w Łodzi, mieszkańcowi Zelowa udało się odkryć 6 krzemiennych wiórów, których wiek przekracza kilka lub kilkanaście tysięcy lat. Co więcej, mają one cechy świadczące o tym, że są odpadami powstałymi podczas łupania krzemiennej bryły. Kamienie były zatem obrabiane przez człowieka.
- Wśród wiórów na uwagę zasługuje jeden duży okaz wykonany z krzemienia czekoladowego, pochodzącego z północnowschodniego obrzeżenia permo-mezozoicznego, w pasie ciągnącym się od okolic Orońska do Zawichostu. Jest on odbity od rdzenia dwupiętowego, co jest charakterystyczne dla wytwórczości krzemieniarskiej społeczności schyłkowo paleolitycznej i niekiedy wczesno mezolitycznej - informuje Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Łodzi.
Okazuje się, że kamienie nie były jednymi znaleziskami mieszkańca Zelowa. Niestety w przypadku pozostałych odkryć nie udało się określić, czym dokładnie są.
- Ten niewielki zbiór trafił do tutejszego Urzędu poprzez zgłoszenie z Urzędu Gminy Zelów. Po zgłoszeniu inspektorzy z Wydziału Zabytków Archeologicznych udali się na oględziny miejsca znalezienia. Poza krzemieniami w zbiorze znalazły się fragmenty ceramiki oraz kilka przedmiotów metalowych silnie zardzewiałych, przez co ich interpretacja obecnie jest niemożliwa. Zabytki zostaną przekazane do muzeum – wyjaśnia Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Łodzi.
Kolejne odkrycie mieszkańca Zelowa
Co ciekawe nie jest to pierwsze takie odkrycie pana Pawła i jego córki. O podobnej sytuacji z ich udziałem informowaliśmy już w 2022 roku. Wówczas nasz czytelnik wraz z rodziną udał się na krótką wycieczkę nad zalew „Patyki”, a odkrycia dokonał podczas… „lepienia babek z piasku”.
- W wiaderku coś zabrzęczało. Szybko sięgnąłem do środka, obawiając się jakiegoś szkła. Okazało się, że był to tylko kamień. Dość dziwny, płaski i mocno wygładzony z jednej strony – mówił nam wówczas Paweł Kryściński.
Znalezisko zaciekawiło go na tyle, że postanowił ustalić, czym jest. Po licznych konsultacjach okazało się, że był to wiór krzemienia czekoladowego, który prawdopodobnie około 5500 lat p.n.e. był wykorzystywany jako narzędzie pracy. Nie było to jednak jedyne znalezisko.
Rodzina zaczęła bowiem uważniej spoglądać pod nogi podczas spacerów i natrafili na kolejne cenne historyczne znaleziska. W sumie było to prawie 30 elementów ceramiki oraz kilka krzemieni. Również tamte znaleziska trafiły do WUOZ.
Komentarze (0)