W świątecznej kolejce Łódzkiej BetCris IV Ligi zespół Włókniarza musiał uznać wyższość RKS-u Radomsko (1:4). Honorową bramkę dla zelowian zdobył Szymon Czyżewski, ale marne to było pocieszenie, patrząc na sytuację w tabeli rozgrywek.
W rywalizacji z Borutą Włókniarz również nie był faworytem. Przyjezdni w dwudziestu pięciu meczach zdobyli o jedenaście punktów więcej od piłkarzy z Zelowa, którzy co prawda rozegrali o jeden mecz mniej. Z drugiej strony, w pierwszej rundzie Niebiesko-Biało-Zieloni zwyciężyli na wyjeździe 4:2. Jak było w rewanżu?
Ponownie nie zabrakło bramek. Już do przerwy mogliśmy zobaczyć dwa trafienia. W 29. minucie gości na prowadzenie wyprowadził Piotr Tabzir, ale już osiem minut później wyrównał Igor Świątkiewicz, a co za tym idzie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1
Losy sobotniego pojedynku rozstrzygnęły się w drugiej odsłonie, a dokładniej w ostatnim kwadransie. W 79. minucie pojedynku z boiska wyleciał zawodnik gości, który otrzymał drugą żółtą kartkę. Włókniarz grę w przewadze spuentował golem Błażeja Kaliskiego, który dał upragnione zwycięstwo.
Tym samym Włókniarz Zelów zgarnął szósty komplet punktów w sezonie i awansował na szesnaste miejsce w tabeli. W następnej serii gier Niebiesko-Biało-Zieloni zmierzą się na wyjeździe ze Zrywem Wygoda, czyli bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.
Włókniarz Zelów – Boruta Zgierz 2:1 (1:1)
Bramki: Świątkiewicz (37.), Kaliski (83.) - Tabzir (29.)