Po ośmiu latach ponownie zasiadł pan w fotelu prezesa zarządu PGE GiEK. W jakiej kondycji zastał pan Spółkę?
To nie jest już ta spółka, z którą musiałem się rozstać przed laty. W otoczeniu społeczno-gospodarczym, w którym przyszło funkcjonować całej Grupie Kapitałowej PGE, i której częścią jesteśmy, nastąpiły zasadnicze zmiany. PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna stoi dziś przed niewyobrażalnymi wyzwaniami.
Dziś jest trudniej niż kilkanaście lat temu, kiedy podpisywaliście plan połączenia obszaru energetyki konwencjonalnej w jeden organizm?
To był zupełnie inny proces. Integracja aktywów była trudna i skomplikowana, ponieważ była największym projektem konsolidacyjnym w polskiej gospodarce. Zakończyliśmy go sukcesem organizacyjnym i formalnoprawnym. Powstał najważniejszy podmiot na energetycznej mapie kraju – spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, na czele której miałem zaszczyt stać przez długi czas. Dziś czekają nas zupełnie inne wyzwania.
Jakie to są wyzwania?
Najważniejsze jest utrzymanie płynności finansowej PGE GiEK, ochrona miejsc pracy i rozwój Spółki rozumiany jako poszukiwanie płaszczyzn do realizacji projektów, które będą budować jej potencjał w przyszłości.
To bardzo wymagające i kluczowe sprawy, dlatego niezbędne jest pełne zaangażowanie w działalność Spółki jej wszystkich pracowników. Stawiam na ludzi odpowiedzialnych, kompetentnych i otwartych na współpracę. Takich, na których mogę polegać i którzy doskonale odnajdują się na swoich dobrze zorganizowanych stanowiskach pracy z jasno przypisanymi zadaniami.
Czy to stąd tak wiele zmian w Spółce: nowa struktura organizacyjna, zmiany na kluczowych stanowiskach menadżerskich …
Wszystkie działania związane z reorganizacją i zmianami kadrowymi zarówno w centrali PGE GiEK, jak i wszystkich oddziałach oraz spółkach zależnych są po to, aby Spółka mogła się skoncentrować na trzech najważniejszych dziś celach: optymalizacji działalności, wydzieleniu z Grupy Kapitałowej PGE oraz transformacji energetycznej. Nowa struktura organizacyjna jest między innymi odpowiedzią na postawione przed nami cele.
Na kluczowych stanowiskach znalazły się osoby od lat związane z energetyką i górnictwem, które doskonale znają branżę. Są to kompetentni i gotowi do nowych zadań pracownicy, bo skala nierozwiązanych w ostatnich latach problemów jest bardzo duża, nie mówiąc już o czekających nas wyzwaniach. Przywołując wojskową nomenklaturę: nie można wygrać każdej bitwy stosując te same schematy. Zmiana i odbudowa zdrowych procesów biznesowych są nieuniknione.
Co ma pan na myśli mówiąc o nierozwiązanych problemach w ostatnich latach?
Przede wszystkim brak działań związanych z transformacją energetyczną. O tym, że jest koniecznością i od niej nie uciekniemy, wiemy przecież od kilku lat, jednak niewiele w tym zakresie zrobiono. Dlatego Zarząd PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna zamierza rozwiązać te kwestie i wykorzystać ogromny potencjał naszych lokalizacji pod przyszłe programy rozwojowe. Transformacja energetyczna to duża odpowiedzialność!
Na razie moce węglowe to podstawa …
Bez mocy węglowych nie bylibyśmy bezpiecznym państwem. Transformacja nie może wiązać się z osłabieniem naszej gospodarki, pozbawieniem pracy ludzi, nie mówiąc o użytkownikach energii, którzy jej potrzebują. Polska staje przed wyzwaniem przekształcenia swojego sektora energetycznego w sposób zrównoważony, efektywny i konkurencyjny. Jeszcze przez wiele lat energetyka konwencjonalna pozostanie istotnym elementem polskiego systemu elektroenergetycznego i aktywem niezbędnym przy wprowadzanych zmianach oraz w jego dalszym rozwoju. Co więcej, będzie stanowić podstawę tego systemu, dopóki nie powstaną stabilne źródła zeroemisyjne, a stabilne źródła, to takie, które gwarantują energię Polakom.
Energetyka zmienia się od lat, a zmiany wynikają m.in. z potrzeb rynkowych wywołanych takim, a nie innym otoczeniem biznesowym czy geopolitycznym. PGE GiEK patrzy na te zmiany jak na szansę, aby stworzyć wiarygodną i świadomą swojego znaczenia firmę.
Wróćmy do najważniejszych celów, na których spółka musi się obecnie skoncentrować. Jednym z nich jest optymalizacja. Jakich obszarów ona dotyczy?
Optymalizacja dotyczy wszystkich obszarów działania naszej spółki, ponieważ po raz pierwszy od wielu lat przychody PGE GiEK nie pokrywają generowanych kosztów. To wypadkowa wielu czynników, ale przede wszystkim to wynik spadku zapotrzebowania na energię wytwarzaną ze źródeł konwencjonalnych. W połowie czerwca zmieniły się też regulacje na Rynku Bilansującym, które przełożyły się na obciążenie bloków. Nowe regulacje implikują konieczność utrzymania wysokiej dyscypliny ruchowej, trend wzrostowy liczby uruchomień powodujący degradację urządzeń i skracanie żywotności bloków oraz trend spadkowy sprawności wytwarzania i ograniczenie możliwości swobodnego dysponowania blokami. Coraz częściej bloki w naszych elektrowniach są wyłączane z godziny na godzinę, ponieważ priorytetem dla Polskich Sieci Elektroenergetycznych jest energia uzyskiwana ze źródeł zeroemisyjnych. To generuje ogromne koszty. Można to rozwiązać z udziałem PSE poprzez zmianę modelu rynku. Kolejną sprawą są zawirowania na rynku cen paliw. Nie jesteśmy w stanie uzyskać odpowiednich marż, a w przypadku energii wytwarzanej z węgla kamiennego dochodzi do takich sytuacji, że do starszych bloków węglowych musimy dopłacać.
Jak w takim otoczeniu widzi pan wydzielenie aktywów węglowych z Grupy Kapitałowej PGE? Czy to będzie dla PGE GiEK korzystne rozwiązanie?
Koncepcja wydzielenia aktywów węglowych jest nieuchronna. Projekt wymaga aktualizacji i odniesienia do obecnej sytuacji rynkowej, a przede wszystkim do obecnych prognoz związanych z działalnością segmentu energetyki konwencjonalnej. Jest szereg elementów, które musimy brać pod uwagę przy wydzieleniu. Wydzielenie aktywów węglowych jest konieczne do tego, aby umożliwić grupom energetycznym rozwój segmentu odnawialnych źródeł energii. Koncepcja docelowego modelu funkcjonowania energetyki konwencjonalnej zostanie określona przez polski rząd. Wydzielenie to proces kluczowy dla przyszłości naszej Spółki, tym bardziej że energetyka konwencjonalna jest potrzebna dziś i będzie potrzebna jeszcze przez wiele lat.
Wlecze się ten proces…
To skomplikowany projekt - cierpliwość i rozwaga w tym przypadku są kluczowe, a pośpiech bywa złym doradcą.
Gdyby miał pan jednym słowem określić przyszłość PGE GiEK…
Potrzebuję trzech słów: odpowiedzialna transformacja energetyki. Ten proces wiąże się ze znacznymi zmianami społecznymi i ekonomicznymi, więc w nowej rzeczywistości najważniejsze będzie odpowiednie zabezpieczenie przyszłości kilkunastu tysięcy pracowników kopalni i elektrowni oraz kilku tysięcy pracowników spółek zależnych, a także rzeszy mieszkańców regionów, którzy są związani pośrednio z PGE GiEK. Bełchatowski koncern jest dziś największym kompleksem energetycznym w Polsce. Ma fundamentalne znaczenie w zapewnianiu krajowego bezpieczeństwa oraz niezależności energetycznej, co jest szczególnie istotne z powodu trwającej wojny w Ukrainie.
Regiony bełchatowski i turoszowski posiadają silny potencjał rozwoju, oparty nie tylko na węglu czy odnawialnych źródłach energii, a my musimy ten potencjał mądrze wykorzystać. Podobnie jest z potencjałem drzemiącym w Opolu, Rybniku i Dolnej Odrze. Tam też optymalnie wykorzystamy nasze zasoby pod przyszłościowe programy rozwojowe. Wiele z nich będzie realizowanych jeszcze przed 2030 rokiem, aby już w niedalekiej przyszłości generowały miejsca pracy dla pracowników spółki, którzy zdecydują się na zmianę zawodu. Prowadzimy już w tym zakresie rozmowy z Zarządem PGE SA, władzami samorządowymi i Specjalnymi Strefami Ekonomicznymi z żywym zainteresowaniem władz rządowych.
Dziękuję za rozmowę.