Pracownicy kopalni i elektrowni Bełchatów wciąż nie mają pojęcia w jakich realiach będą funkcjonowały ich zakłady w najbliższych latach. Czy nadal będą w strukturach PGE czy może zostaną przekazane do nowego podmiotu? Jeszcze rok temu wszystko wskazywało, że bełchatowskie zakłady zostaną wydzielone do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. To był jeden ze sztandarowych projektów PiS. Do nowego podmiotu miały zostać wytransferowane elektrownie konwencjonalne i kopalnie węgla brunatnego, co jak przekonywali pomysłodawcy projektu, miało pozwolić spółkom energetycznym łatwiej pozyskiwać finansowanie na budowę OZE m.in. wiatraków i fotowoltaiki.
Co dalej z NABE?
Wśród planowanych do wydzielenia zakładów znalazły się spółki wytwórcze największych producentów energii w kraju (PGE, Enea, Energa i Tauron). Nowy podmiot, który miał powstać na bazie spółki PGE GiEK z siedzibą w Bełchatowie, potrzebował jednak państwowych gwarancji finansowania m.in. na zabezpieczenie zakupu praw do emisji CO2. Ustawa w tej sprawie trafiła do Sejmu i została przegłosowana w połowie sierpnia. Senat w całości ją jednak zawetował, a Sejm nie zdążył już weta odrzucić przed wyborami.
Wraz z powołaniem nowego rządu, w którym stery przejęła dotychczasowa opozycja, temat NABE został odłożony w czasie. Nowy minister aktywów państwowych Borys Budka, tuż po nominacji na stanowisko w grudniu ub. roku przyznał wówczas, że na razie projekt powstania nowego podmiotu został wstrzymany. Zaznaczył wówczas, że „docelowy model współpracy energetyki wytwarzania i wydobycia powinien opierać się na relacjach biznesowych”. Minister Budka przyznał też, że jest ostatnią osobą, która „chciałaby z pozycji ministra ręcznie sterować spółkami” i jak dodał, muszą to być decyzje podejmowane w oparciu o dane i analizy ekspertów, a rozstrzygnięcia dotyczące przyszłości formuły NABE będą podejmowane po audycie. Podkreślił również, że będzie to wspólna decyzja z nową minister przemysłu. Na początku marca, nominowana na to stanowisko Marzena Czarnecka przyznała z kolei, że pomysłu powstania NABE nie ma. Stwierdziła, że kwestia ich wydzielenia ze spółek energetycznych musi być przeanalizowana.
Prezes PGE chce wydzielenia aktywów węglowych
W ostatnich dniach głos w sprawie wydzielenia tzw. aktywów węglowych zabrał nowy prezes PGE – Dariusz Marzec, który podczas konferencji wynikowej koncernu przekazał, że jeszcze w tym roku PGE przedstawi rządowi koncepcję wydzielenia aktywów węglowych z grupy. Zaznaczył, że spółce zależy na jak najszybszym rozwiązaniu tej kwestii.
- We współpracy ze stroną rządową będziemy pracować nad jak najszybszym wypracowaniem optymalnego rozwiązania w tym zakresie, w sposób respektujący uwarunkowania społeczne i konieczność funkcjonowania aktywów w systemie energetycznym - powiedział Dariusz Marzec, prezes PGE. - Jesteśmy przekonani, że działania muszą być podjęte szybko. Mamy nadzieję, że odpowiednie decyzje bądź projekty aktów prawnych pojawią się w niedługim czasie – dodał.
Prezes dodał również, że PGE jest operacyjnie gotowa do szybkiego wydzielania aktywów węglowych i generalnie potrzebuje uzgodnić koncepcję z rządem.
- Ceny rynkowe, sytuacja na rynku energii, sytuacja produkcyjna, wykorzystanie aktywów wytwórczych pokazują działania, w jakim kierunku musi się rozwijać grupa. Jest potrzeba dostosowania struktury aktywów grupy, szczególnie wytwórczych, do zmieniającego się otoczenia rynkowego. (...) Sytuacja na rynku energii generuje dużo wyzwań, z którymi się musimy zmierzyć i działań, które musimy podjąć - powiedział Dariusz Marzec.
Jak zaznaczył, dla rządu umożliwienie rozwoju PGE i innym grupom energetycznym jest priorytetem. Prezes PGE poinformował, że grupa zaproponuje swoje rozwiązania dot. wydzielenia aktywów. Konieczna będzie aktualizacja modelu wyceny.
- Model wymaga aktualizacji i odniesienia do obecnej sytuacji rynkowej i obecnych prognoz rynkowych powiązanych z działalnością segmentu energetyki konwencjonalnej. Wtedy będziemy mogli dobrać instrumentarium prawne najwłaściwsze, by projekt przeprowadzić - powiedział Dariusz Marzec.
Związkowcy powołali komitet protestacyjny
W ostatnim czasie organizacje związkowe działające w Elektrowni Bełchatów, KWB Bełchatów oraz centrali PGE GiEK powołały Związkowy Komitet Protestacyjny. Powód? Ogłoszone niedawno plany dotyczących stopniowego wygaszania tych największych zakładów w regionie, co ma bezpośredni związek z planowaną transformacją energetyczną. W zamian za odejście od węgla region w ramach unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji ma otrzymać na inwestycje łącznie ok. 370 mln euro.
Plan transformacji zakłada bowiem dla Kompleksu Energetycznego Bełchatów (kopalnia i elektrownia Bełchatów) około 80 proc. redukcji emisji CO2 względem 2020 roku z obecnych 30,1 mln ton do 6,9 mln w 2030 roku. Natomiast produkcja prądu w elektrowni zmniejszy się z 27,4 TWh (2020 r.) do 6,9 TWh w 2030 roku (spadek o 77 proc.). Wraz ze zmniejszeniem produkcji energii spadnie wydobycie węgla z 34,8 mln ton w 2020 r do 8,4 mln ton w 2030 r. (spadek o 76 proc.). W dokumencie wskazano również etapy pośrednie. I już za dwa lata w 2026 r. wydobycie węgla spadnie o połowę do 17,3 mln ton, a w 2028 r. do 14,4 mln. Natomiast produkcja energii za dwa lata do 14,2 Twh (48 proc.) i 11,8 Twh w 2028 r. (57 proc.).
Plany wygaszania kopalni i elektrowni spotkały się ogromną krytyką organizacji związkowych, które nie chcą zgodzić się na ekspresowe zmniejszanie wydobycia i produkcji prądu. Ich zdaniem, będzie wiązało się z radykalnym zmniejszaniem zatrudnienia. Obecnie bełchatowski kompleks energetyczny to ponad 13 tys. miejsc pracy, a także setki milionów złotych podatków wpływających do samorządów rocznie.
- Na tę chwilę przyjęto kierunek szybkiego zamykania Kompleksu Bełchatowskiego, a może i całej Spółki PGE GiEK. A to przecież PGE GiEK miała być gwarantem bezpieczeństwa energetycznego Polski – napisali związkowcy w komunikacie.
Elektrownia Bełchatów pokrywa ok. 20 proc. krajowego zapotrzebowania w energię elektryczną, z kolei kopalnia Bełchatów może poszczycić się największym wydobyciem węgla brunatnego, które w ostatnich latach przekraczało nawet 40 mln ton rocznie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.