W środę, 14 lutego, około godziny 17:00 do mundurowych z bełchatowskiej komendy zgłosił się mężczyzna, który poinformował o zaginięciu swojego ojca. 73-latek ostatni raz widziany był 12 lutego w swoim miejscu zamieszkania, od tego momentu nie było z nim żadnego kontaktu. Mężczyzna nie miał również przy sobie telefonu. W takiej sytuacji służby natychmiast rozpoczęły akcję poszukiwawczą w gminie Kleszczów.
- Poszukiwania zaczęliśmy wczoraj w godzinach popołudniowych i przyprowadzimy je do godziny 22:00. Sprawdziliśmy okoliczne pola i lasy, a dziś (15 lutego – przyp.red.) były wznowione chwilę po godzinie 8:00. Zaczęliśmy wchodzić w kolejne fragmenty lasów i pól i jednocześnie jeszcze raz była przeszukiwana posesja – relacjonuje Michał Wieczorek, rzecznik bełchatowskiej straży pożarnej.
Niestety około godziny 9:30 służby znalazły ciało mężczyzny. Zwłoki znajdowały się w zagajniku nieopodal jego domu. Jak wyjaśnia Michał Wieczorek, miejsce było ukryte za drzewami, a ze względu na późną porę i zapadający mrok służby nie zauważyły ciała podczas prowadzonych w środowy wieczór poszukiwań.
Na miejscu zjawili się strażacy zarówno z bełchatowskiej komendy, jak i jednostek OSP z powiatu. Ściągnięty został m.in. zastęp OSP Drużbice z quadem. Zadysponowany został zastęp wyposażony w drony, które miały zostać wykorzystane podczas poszukiwań. Nie zdążył on jednak dojechać na miejsce.