O potencjalnych lokalizacjach dla kolejnej elektrowni jądrowej w Polsce dyskutowano w Sejmie podczas ostatniego posiedzenia Podkomisji stałej ds. transformacji energetycznej, odnawialnych źródeł energii i energetyki jądrowej. O obecnym stanie prac w w tym temacie mówił m.in. Maciej Bando, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Podczas dyskusji potwierdził on, że pierwsza elektrownia jądrowa powstaje w lokalizacji nadmorskiej (Lubiatowo-Kopalino), a moc trzech bloków jądrowych ma wynosić łącznie 3750 megawatów. Dodał, że w perspektywie do 2040 roku w systemie energetycznym Polski znajdzie się miejsce dla 12 gigawatów mocy w elektrowniach jądrowych pracujących w podstawie. Zaznaczył jednak, że na chwilę obecną Program Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 roku zakłada budowę dwóch siłowni o łącznej mocy 6-9 gigawatów. Przyznał również, że PPEJ zostanie zaktualizowana.
Gdzie druga elektrownia jądrowa?
W trakcie obrad dopytywano ministra o lokalizację dla drugiej elektrowni jądrowej. Co ciekawe, minister Bando oznajmił, że spółka PEJ wznowiła prace odnośnie zawężenia lokalizacji dla drugiej elektrowni, bo... zostały one wstrzymane rok temu.
- Z przyczyn dla mnie do końca niejasnych, spółka dostała polecenie wstrzymania prac nad lokalizacją drugiej elektrowni jądrowej. Aktualnie odmroziliśmy prace i one trwają - powiedział minister Maciej Bando.
Jak dodał, idealnym rozwiązaniem byłoby lokalizowanie drugiej elektrowni jądrowej w okolicy istniejących dzisiaj jednostek węglowych, które w przyszłości „zakończą swój byt ekonomiczny i techniczny”
- To wiąże się z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury sieciowej, pozytywnym nastawieniem lokalnej społeczności, a także z punktu widzenia systemu elektroenergetycznego, istotne jest równomierne rozłożenie elektrowni jądrowych w okolicach 2040 roku. Chodzi o zapewnienie stabilności jego pracy i bezpieczeństwa dostaw – powiedział Maciej Bando.
Przypomnijmy, że według zapowiedzi poprzedniego rządu jednym z kandydatów na lokalizację atomu był Bełchatów, gdzie obecnie funkcjonuje elektrownia konwencjonalna, której wygaszanie ma rozpocząć się w 2030 roku. Bełchatowska lokalizacja znalazła się na liście wytypowanych miejsc na drugą elektrownię jądrową, jednak żadne wiążące decyzje nie zapadły. Warto przypomnieć, że podczas wizyt w Bełchatowie, o budowie atomu w Bełchatowie zapewniał Antoni Macierewicz, szef piotrkowskiego okręgu PiS i były minister obrony narodowej, który obiecywał tysiące miejsc pracy przy nowej inwestycji. Do takich planów z dużą rezerwą podchodzili górnicy i energetycy, a także sami eksperci.
Atom a "sprawy geologiczno-tektoniczne"
Podczas posiedzenia sejmowej komisji minister Bando przekazał, że lokalizacje dla drugiej elektrowni będą badane pod kątem różnych kryteriów.
- Jednym z podstawowych kryteriów jest miejsce w systemie elektroenergetycznym, stąd wskazywałem, że dobrze byłoby, aby to były istniejące lokalizacje, które będą wygaszane, ale też bierzemy pod uwagę sprawy geologiczno-tektoniczne – powiedział Maciej Bando.
Jak dodał, nie są one tak oczywiste w niektórych miejscach, które wydawałyby się "lokalizacjami na dzień dobry”.
- Bo mamy do czynienia z uskokami tektonicznymi, niestabilnymi gruntami, naruszeniem struktury gruntu, na skutek eksploatacji kopalni odkrywkowych. Kolejnym elementem, który bierzemy pod uwagę, istotnym pod względem bezpieczeństwa energetycznego, to jest dostępność do wody – mówił minister Bando.
Bełchatów? "To wcale nie musi tak być"
Podczas wystąpienia na podkomisji odniósł się również do wątku bełchatowskiego i potencjalnej możliwości lokalizacji elektrowni jądrowej.
- Jest to wielokryterialna analiza, która wcale nie musi doprowadzić do bardzo prostego wniosku. Na przykład mamy wielką elektrownię w Bełchatowie, wygaszamy ją wraz ze sczerpaniem węgla brunatnego i stawiamy tam reaktory atomowe. To wcale nie musi tak być. Okaże się, czy jest to możliwe, dopiero jak zakończymy te wstępne badania, jak przejdziemy do oddziaływań środowiskowych – powiedział minister Bando.
Jak dodał, kolejnym kryterium będą również m.in. oddziaływanie na mieszkańców okolicy, odległość od skupisk ludności czy od terenów przyrodniczo chronionych. Zaznaczył również, że obecnie prowadzone są prace „zmierzające do aktualizacji działań wcześniej podjętych i niezbędna jest weryfikacja lokalizacji”. Jak dodał, wstępne wyniki dotyczące lokalizacji będą mogły zostać przedstawione w połowie przyszłego roku lub trzecim kwartale.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.