W sylwestra i nowy rok w dużej części kraju fajerwerki nie były potrzebne. Niesamowity spektakl na niebie zapewniła bowiem kolorowa zorza polarna. Okazuje się, że „jaki nowy rok, taki cały rok” i już jutrzejszej nocy, a także przez kilka kolejnych będziemy mogli podziwiać kolejne zapierające dech w piersiach zjawisko.
- Rok 2025 zaczynamy jak u Hitchcock trzęsieniem Ziemi w postaci pięknej zorzy polarnej... a później będzie tylko lepiej! Już jutro, w piątek, maksimum roju Kwadrantydów - pierwszego dużego i prawdę mówiąc, chyba najlepiej widocznego roju meteorów 2025 – poinformował Karol Wójcicki, autor strony „Z głową w gwiazdach”.
Maksimum roju Kwadrantydów – styczeń 2025
Styczniowe Kwadrantydy to trzeci co do wielkości rój meteorów. Ich źródłem jest planetoida 2003 EH1, która jak się podejrzewa, jest wygasłym jądrem starej komety C/1490 Y1.
- Rój mało obserwowany, bo i warunki średnio temu sprzyjają. Warto jednak zwrócić na niego uwagę, bo to naprawdę niesamowity i obfity w zjawiska deszcz spadających gwiazd, w którego czasie dostrzeżecie kilkadziesiąt zjawisk w ciągu godziny – pisze Wójcicki.
Obserwacja z pewnością będzie zatem nie lada gratką dla pasjonatów kosmosu i nie tylko. Rój jest aktywny od 1 do 7 stycznia, najwięcej meteorów można jednak zauważyć 2 noce przed i po maksimum jego aktywności. Dlatego warto w najbliższych dniach udać się w teren i spojrzeć w gwiazdy.
Jak obserwować spadające gwiazdy?
Obserwacja Kwadrantydów, podobnie jak w przypadku innych meteorytów nie wymaga specjalistycznego sprzętu. Warto jednak pomyśleć o ciepłym ubraniu, bo spadające gwiazdy najlepiej ogląda się leżąc.
- Wiem, że lepiej to brzmi przy okazji sierpniowych Perseidów, ale naprawdę najlepiej oglądać je na leżąco! Zadbajcie o dobrą izolację od Ziemi, ubierzcie się turbo-ciepło, zwińcie się w śpiwór i spróbujcie tak przez ok. godzinę wypatrywać Kwadrantydów między 5:00 a 6:00 rano w sobotę. Nie pożałujcie – przekazuje Karol Wójcicki.
Jak dodaje, meteoryty z tego roju są bardzo wolne. W atmosferze osiągają 41 km/s, co powoduje, że bardzo ładnie widać je na zdjęciach. Na obserwacje najlepiej wybrać się w drugiej połowie nocy, a nawet tuż przed świtem, wtedy meteoryty są najlepiej widoczne.
- Wtedy radiant będzie "wisiał" już na 70° nad horyzontem, co czyni go najwyżej położonym radiantem pośród radiantów "Meteorowej Wielkiej Trójcy". Ten fakt wprost przekładać się będzie na liczbę obserwowanych meteorów. Przy wysokim położeniu radiantu, obserwowana liczba zjawisk najbardziej zbliża się do tzw. ZHR, które w przypadku Kwadrantydów wynosi ok. 120 meteorów na godzinę. Dlatego tak lubię ten rój. Ale to nie wszystko – wyjaśnia Wójcicki.
Meteorów wypatrywać należy kawałek za dyszlem Wielkiego Wozu. Jak wyjaśnia Wójcicki, aktualnie obszar ten znajduje się nisko nad horyzontem, ale w drugiej połowie nocy (ok. 2:00) wspina się już na jakieś 35° nad wschodnim horyzontem.
Kwadrantydy – kosmiczne widowisko na niebie
Kwadrantydy to jeden z najbardziej spektakularnych rojów meteorów, który co roku rozświetla styczniowe niebo. Ich nazwa pochodzi od nieistniejącego już gwiazdozbioru Kwadrantu Ściennego (Quadrans Muralis), zlokalizowanego pomiędzy gwiazdozbiorami Wolarza, Smoka i Herkulesa. Dziś radiant roju znajduje się w pobliżu gwiazdy β Wolarza (Nekkar).
- Gwiazdozbiór został stworzony przez Jérôme’a Lalande i po raz pierwszy umieszczony na mapie nieba w 1795 roku, a że składał się z wyjątkowo słabych gwiazd (od 5 do 7 mag), to nie przetrwał do czasów współczesnych. Jednak od 1835 roku zaczęto zwracać uwagę na "promieniujący" z Kwadrantu obfity rój meteorów. Otrzymał więc on nazwę "Kwadrantydy". Gwiazdozbiór z czasem zniknął, ale rój się ostał – pisze Wójcicki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.