reklama

Hejt w internecie to ogromny problem. Burmistrz Zelowa o ciemnej stronie wyborów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Hejt w internecie to ogromny problem. Burmistrz Zelowa o ciemnej stronie wyborów - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaW niedzielę, 21 kwietnia, mieszkańcy gminy Zelów zadecydowali o tym, że przez najbliższe pięć lat funkcję burmistrza pełnić będzie Kamil Świtała. Teraz zwycięzca komentuje wyniki i mówi ciemnej stronie kampanii. Co chciałby przekazać mieszkańcom?
reklama

Niedzielny wieczór dla Kamila Świtały i Tomasza Jachymka był prawdziwym rollercoasterem emocji. Losy tego, który z kandydatów przez następne pięć lat będzie burmistrzem gminy Zelów, ważyły się dosłownie do ostatniego głosu.

Finalnie okazało się, że mieszkańcy większym zaufaniem obdarzyli startującego z KWW „Zmiana dla rozwoju”, Kamila Świtałę. Różnica była jednak naprawdę niewielka. 32-latek zdobył bowiem 2772 głosy, obecnie urzędujący Tomasz Jachymek uzyskał natomiast poparcie 2752 osób. Oznacza to, że o wyniku wyborów w gminie Zelów zadecydowało 20 głosów. Jak Kamil Świtała komentuje wynik?

Redakcja: O wyniku zadecydowało 20 głosów. Spodziewał się pan takiego finału wyborów?

reklama

Kamil Świtała: Byliśmy zaskoczeni tak małą różnicą głosów. Do końca wszyscy byli w napięciu. Miałem około 90 głosów przewagi nad moim kontrkandydatem, ale czekaliśmy na wynik z ostatniej komisji, która jest w Wygiełzowie. Po analizie wyników z pierwszej tury wynikało, że miałem tam około 150 głosów starty więc wydawało się, że może być ciężko, ale przyszedł wynik. Okazało się, że mamy 20 głosów przewagi i sukces.

R: Co pana zdaniem było kluczem do sukcesu?

KŚ: W mojej ocenie kluczem do sukcesu była kampania bez agresji, hejtu, fake’owych kont na Facebooku itp. Ja powtarzałem to i będę to powtarzał za każdym razem, że chciałem przekonać ludzi do siebie, a nie zniechęcić do swoich kontrkandydatów. Promowaliśmy siebie, a nie próbowaliśmy zdeprecjonować kontrkandydatów.

reklama

R: W internecie nie obyło się bez hejtu w pana kierunku. Oberwało się również Michałowi Mikołajczakowi i to na chwilę przed ciszą wyborczą. Zadziałało to jednak w drugą stronę, ponieważ część internautów zaczęła stawać w waszej obronie.

KŚ: To była fala hejtu, która rozpoczęła się już trochę wcześniej, ale takie ostatnie uderzenie było właśnie na jednym z zelowskich portali, gdzie dodana została informacja, że próbujemy w ten sposób ściągnąć jakąś ideologię lewicową do Zelowa. Odwoływano się do postaci kobiety, w którą Michał wcielił w programie telewizyjnym. Nie wiem, kto to zrobił, więc nie chcę tutaj obarczać winą mojego kontrkandydata i nie będę tego robił. Tak naprawdę, jeśli ktoś zgłębił, to co zrobiliśmy z Michałem, czyli promowanie akcji jednej ze szkół, nie miało to nic wspólnego z tym, do czego odwoływał się ten wpis. W mojej ocenie to był taki nieprzemyślny atak w moją stronę, który faktycznie miał odwrotny efekt od zamierzonego. Chodziło o to, co też ludzie zauważyli, żeby zrobić coś dobrego, a nie promować ideologie.

reklama

R: Jakie plany ma pan na pierwsze dni i tygodnie zarządzania gminą?

KŚ: Przede wszystkim muszę wejść w nową rolę no i trzeba zrobić audyt tych podległych instytucji, rozeznać się w samej pracy urzędu, zobaczyć jak to funkcjonuje i co możemy poprawić "na już" i trzeba będzie to zrobić. Także pierwsze tygodnie to raczej bez żadnych nerwowych decyzji i przeanalizowanie tego, jak to wygląda dzisiaj i co możemy zrobić, żeby było lepiej.

R: W radzie wciąż to PiS ma większość. Jak przewiduje pan współpracę z radnymi?

KŚ: Tak, w radzie większość ma PiS, natomiast znam większość tych ludzi, bo sam byłem radnym, część z nich w znacznej mierze została i jestem przekonany o tym, że nie będą chcieli robić pod górkę mieszkańcom Zelowa. Zresztą sami to deklarują, że jeśli pojawią się dobre pomysły dla mieszkańców i dla samej gminy, to nie powinno być problemów i nie będą głosować przeciw tylko dlatego, żeby być przeciw. Liczę tutaj na współpracę i nie zamykamy się w żaden sposób. Jak to mówią, życie pokaże. Zostaje jeszcze mandat po mnie, więc musimy jeszcze przejść przez wybory uzupełniające. Na pewno nie będzie tylko jednego kandydata. My wystawimy swojego, a myślę, że konkurenci też kogoś wytypują do tego stanowiska. Więc będziemy próbować zawalczyć o to miejsce.

reklama

R: Wie pan już, komu powierzy funkcję zastępcy burmistrza?

KŚ: Podjąłem już tę decyzję, ale nie chciałbym się jeszcze w tej kwestii wypowiadać.

R: Co chciałby pan przekazać wyborcom?

KŚ: Dziękuję za zaufanie i ze swojej strony deklaruję, że będę ciężko pracował i nie zawiodę. Tylko i aż tyle.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo