W ciągu ostatnich kilku lat świat zmierzył się z wyzwaniem, jakim jest pandemia COVID-19. Oprócz oczywistych konsekwencji dla zdrowia fizycznego, pandemia wywarła znaczący wpływ na zdrowie psychiczne społeczeństw na całym świecie. Od izolacji społecznej po lęk przed chorobą, skutki te dotykają ludzi niezależnie od wieku, zawodu czy pochodzenia. W związku z tym, rozmowa na temat zdrowia psychicznego stała się ważniejsza niż kiedykolwiek.
Dzisiaj mamy przyjemność przeprowadzić wywiad ze specjalistą z zakresu psychologii, który pomoże nam zrozumieć złożoność wpływu, jaki COVID-19 miał i nadal ma na nasze samopoczucie psychiczne. Porozmawiamy o rozpoznawaniu objawów związanych ze stresem, lękiem i depresją wywołanymi przez pandemię, strategiach radzenia sobie w tych trudnych czasach oraz o tym, jak ważne jest, aby szukać wsparcia i pomocy.
Panie Profesorze, zacznijmy od tego, jakie są najczęstsze objawy psychologiczne, które obserwuje Pan u pacjentów po przebyciu COVID-19?
Jeśli popatrzeć na objawy psychiczne po przebyciu samej choroby, to można wskazać nastroje depresyjne związane z przewlekłym przejściem COVID-19, głównie u osób schorowanych somatycznie. Ludzie długotrwale chorzy narażeni są na dolegliwości somatopsychiczne. Nie należy mylić tego zjawiska z dolegliwościami psychosomatycznymi, które oznaczają pojawienie się chorób ciała wywołanych stanem psychiki, głównie w przypadku długotrwałego narażenia na stres. Znaczna część powszechnie znanych chorób powstaje bezpośrednio lub pośrednio w następstwie stresu, m. in. nadciśnienie tętnicze, reumatoidalne zapalenie stawów, choroby skóry, zwłaszcza atopowe zapalenie skóry, niektóre nowotwory. Natomiast choroby somatopsychiczne – o których chcę mówić – powstają niejako odwrotnie. Są to dolegliwości psychiczne wywołane chorobą ciała. Przykładem mogą być zaburzenia depresyjne oraz lękowe. Na przykład depresja wywołana chorobą nowotworową osoby. Najpierw pojawił się nowotwór będący chorobą somatyczną, a w konsekwencji ktoś zapadł na depresję, która jest chorobą psychiczną.
Podobnie sytuacja ma się często u osób przewlekle chorych, którzy ciężko przeszli Covid 19 i odczuwają długotrwałe depresyjne zaburzenia, głównie w postaci obniżenia nastroju, poczucia cierpienia, bycia dodatkowo dotkniętymi przez los. Zauważam także wzrost stanów lękowych u ludzi traktujących epidemię Sars jako zjawisko zagrażające spokojowi i przyszłości. W takich przypadkach odczuwalny jest lęk o jutro.
Jaki wpływ na psychikę i zachowania społeczne mogła mieć trwająca kilka miesięcy izolacja? Zamknięte szkoły, restauracje, instytucje kultury, atrakcje turystyczne, a także ogólny przykaz izolacji.
Paradoksalnie pierwsze dwa, może cztery tygodnie pierwszego lockdownu wywołały wiele pozytywnych odczuć i przemyśleń wśród ludzi dorosłych oraz dzieci i młodzieży. Bardzo szybko przeszliśmy w służbie zdrowia na system teleporad i miałem ciągły kontakt z moimi pacjentami przez telefon. To, co często wówczas słyszałem brzmiało mniej więcej tak: nareszcie mogę posiedzieć w domu; nie trzeba iść do pracy; świat się nie zawalił; wróciłem do swoich pasji; spędzam czas z najbliższymi; odpoczywam itp. Było to naprawdę optymistyczne z psychologicznego punktu widzenia. W moim zawodzie podkreśla się, jak zbawienny wpływ na człowieka ma możliwość przystanięcia w biegu, przewartościowania priorytetów, przebywanie wśród bliskich. Naprawdę miło się tego słuchało.
Domyśla się pani redaktor, że jeszcze ciekawiej wyglądało to w przypadku dzieciaków. Entuzjazm wywołany zwolnieniem z chodzenia do szkoły był wielki. Młodzież nie musiała przechodzić na system zdalny tak jak dorośli to zrobili. Najmłodsze pokolenie funkcjonowało zdalnie i online już od dawna, więc to była dla nich niewielka zmiana. To dorośli dumnie zaczęli cyfryzować pracę, relacje, zakupy i usługi zdalne, które dla młodych były już wtedy chlebem powszednim. To nauczyciele uczyli się od swoich podopiecznych funkcjonowania w sieci.
Prawdopodobnie wszystko skończyło by się dobrze, gdybyśmy po pierwszym lockdownie wrócili do rzeczywistości będąc na znacząco wyższym poziomie cyfryzacji. Tak się jednak nie stało i zaczął się dramat całego młodego pokolenia zmuszonego do patologicznej izolacji.
Przytoczę tutaj cytat Freda Rogersa "W czasie katastrofy, szukaj pomocników. Zawsze znajdziesz ludzi, którzy pomagają." Czy można było w takim razie uniknąć pewnych konsekwencji po COVID-19?
Tak. Znów powołam się na przykład młodzieży. Głośno i dużo mówi się dziś o problemach dzieci po lockdownie, o izolacji, o utracie kompetencji społecznych, depresji, samookaleczeniach itd. Dobrze, że o tym mówimy, tylko warto sie zastanowić dlaczego do tego doszło. Osobiście uważam, że główną tego przyczyną był lęk dorosłych. Dla dzieci my dorośli jesteśmy wzorem, ale przede wszystkim źródłem bezpieczeństwa. Na co dzień nie odczuwamy, jak bardzo to my budujemy poczucie bezpieczeństwa młodych. Podczas pandemii dorośli zaczęli się bać, mass media zalały eter wizją katastrofy, serwisy informacyjne były cześciej, rozmowy I programy dotyczące pandemii zdominowały rzeczywistość I wywołały lęk u dorosłych I u dzieci. Tylko że dzieci myślą, że one mogą się bać, a dorośli nie boją się niczego. Taki też obraz my dorośli tworzymy, bo nie chcemy oswajać lęku, uczyć dzieci radzenia sobie z nim, tylko “udajemy”, że ze wszystkim damy radę. Nie powinniśmy tak robić, należy rozmawiać z dziećmi zarówno o własnnych lękach jak również o tym, jak stawić im czoła. Tego mi troche zabrakło, byłaby to znaczna pomoc w czasie katastrofy.
W jaki sposób pandemia COVID-19 zmieniła podejście do terapii i leczenia w dziedzinie psychologii? Czy telemedycyna stała się bardziej popularna i czy jest równie skuteczna?
Piętnaście lat temu psycholog udzielający porady przez Internet zostałby uznany przez autorytety za heretyka. Szybko okazało się jednak, że emigracja Polaków do Europy Zachodniej wywołała popyt na usługi psychologiczne udzielane zdalnie, z oczywistych przyczyn. Psychologowie odpowiedzieli na to oferując swoje usługi zdalnie, jednak nikt nie chciał się tym chwalić.
Pandemia zmieniła wszystko. Teleporady psychologiczne, wsparcie na odległość, zdalne sesje terapeutyczne itd. kwitną i nikt już ich nie podważa. Sam brałem udział w projekcie pomocy po pandemii w formie wsparcia przez telefon, a program ten finansowany był z pieniędzy rządowych. Można zatem śmiało powiedzieć, że pandemia zalegalizowała zdalną psychologię, podobnie jak wiele innych dziedzin.
Jeśli pyta Pani, czy psychologiczna usługa zdalna jest równie skuteczna jak tradycyjna, to natychmiast odpowiem, że absolutnie nie i nie ma tu miejsca, żeby to uzasadniać, ale jestem pewien tego, co mówię. Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba żyć, trzeba pomagać, trzeba się leczyć. Teleporady zwiększyły dostępność specjalistów. Myślę, że mogę się posłużyć przykładem, który przemówi do czytelników. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś nam bliski przebywa długotrwale zagranicą. Czy rozmowa na WhatsApp'ie zastąpi nam tę osobę? No oczywiście, że nie. A czy lepiej móc rozmawiać na video w tym komunikatorze, kiedy tęsknimy i możemy to zrobić kilkoma kliknięciami, czy czekać na spotkanie w realu?
Jak pandemia wpłynęła na zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży, szczególnie pod względem nauki zdalnej? Jakie są najlepsze metody wsparcia dla tej grupy wiekowej?
Przedłużająca się pandemia i zamknięcie spowodowały w całym pokoleniu dzieci i młodzieży nieodwracalne uszkodzenia psychiki. Właściwie mógłbym dalej nie mówić, bo trudno znaleźć słowa komentarza do tego, co się stało. Czy to oznacza, że będzie zaburzone całe pokolenie? Nie. To co zafundowaliśmy młodym przyrównać można do tego, jakby nam wszystkim usunąć jedno zero ze stanu konta oszczędnościowego. Czy to jest nie do nadrobienia? Nie, ale czeka nas wielki wysiłek, żeby powrócić do stanu poprzedniego.
Poprzedni rząd znacząco zwiększył finansowanie psychiatrii i psychologii dziecięcej, a obecny rząd obiecuje, że będzie przeznaczał na ten cel coraz więcej środków. To są dobre działania i jedyna droga, żeby wyraźnie pomóc młodemu pokoleniu po pandemii i nie tylko. Co jednak jest bardzo ciekawe to to, że inwestowanie we wsparcie psychiczne dzieci ma jeden wielki cel. Nie chodzi tylko o to, by ulżyć zestresowanym i zalęknionym młodym ludziom, chodzi o to, że jeżeli wspomożemy psychologicznie i psychiatrycznie młodzież i ich rodziny dziś, to będzie niewyobrażalnie mniej zaburzonych dorosłych za dwadzieścia lat. I to jest świetna wiadomość.
Czy można zaobserwować różnice w wpływie pandemii na zdrowie psychiczne w zależności od wieku, płci czy innych czynników demograficznych?
Wiek, płeć i inne czynniki zawsze powodują specyficzne reakcje, objawy i sposób zachowania się, jednak nie potrafię wystarczająco ich zróżnicować w kontekście omawianego tematu. Na pewno warte odnotowania jest, że dzieci zostały upośledzone w kompetencje społeczne: komunikacja, empatia, wspólnota, relacje. Dorośli byli w tym biegli i dwa lata pandemii nie zabrały im tych kompetencji. Młodym będzie w tych sferach teraz trudniej się odnaleźć.
Jakie są długoterminowe skutki psychiczne pandemii, na które powinniśmy zwrócić uwagę w najbliższych latach?
Zwróćmy uwagę na problem alienacji, samotności oraz agresji. Szczególnie agresja jest niebezpieczna, bowiem te najbardziej jaskrawe przejawy agresji w formie fizycznej, ustępują bardziej wysublimowanym formom agresji słownej, emocjonalnej, poglądowej. Nie pozwólmy agresji panoszyć się w naszej rzeczywistości, a ma ona żyzny grunt do rozwoju, szczególnie w świecie wirtualnym, który się rozrósł do wielkiej skali. Nie pozwólmy ludziom być samotnymi oraz zatrzymujmy akty agresji, a wszytko będzie dobrze.
Wszelkiego rodzaju epidemie były, są i będą. Czy na podstawie przebytych doświadczeń pomoże Pan wskazać naszym internautom, jakie lekcje możemy wyciągnąć na przyszłość?
Skoncentrujmy się na pozytywach. Dokonaliśmy epokowego skoku cyfryzacji, młodzi ludzie w rozmowach o pracę negocjują prawo do pracy zdalnej, na przykład jeden dzień w tygodniu. Firmy kurierskie nie mają już okresów wielkiego ruchu w interesie przed świętami – ten ruch jest cały czas. Można zdalnie przesłuchiwać świadków, skan dokumentu jest praktycznie równy oryginałowi, można się umówić z psychologiem online itp. Na szczęście można także umówić się na kawę z przyjacielem w prawdziwej kawiarni. Niech to wszystko wywoła pozytywne skutki psychiczne i cieszmy się życiem – najlepiej w realu.
Bardzo Dziękujemy za rozmowę.
dr Łukasz Prysiński, prof. Społecznej Akademii Nauk
Psycholog, menedżer, dyrektor eMBA - absolwent Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, Uniwersytetu Łódzkiego oraz Instytutu Psychologii Stosowanej Społecznej Akademii Nauk w Łodzi. Posiada doświadczenie zarządcze jako dyrektor MBA, menedżer Clark University w Polsce, dyrektor biura związku pracodawców, członek rad nadzorczych; autor kilkudziesięciu publikacji naukowych z zakresu analizy finansowej. Specjalizuje się także w psychologii klinicznej, zdrowia oraz sportu jako publicysta, mówca i psycholog.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.