Ministerstwo Finansów wprowadziło dwuskładnikowy system obciążeń. Na każdą sztukę nałożono opłatę stałą 40 zł, a dodatkowo pobierana jest kwota 0,96 zł za każdy mililitr płynu nikotynowego. W rezultacie jednorazówka, która jeszcze niedawno kosztowała 25–30 zł, obecnie sprzedawana jest za 75–100 zł. To oznacza, że miesięczne wydatki użytkowników wzrosły z około 500 zł do nawet 1500 zł.
Sklepy i klienci w obliczu szoku
Przedsiębiorcy, którzy sprzedawali e-papierosy, jeszcze w ostatni weekend sierpnia odnotowywali rekordowe kolejki. Klienci robili zapasy, wykupując wszystko, co nie miało banderol.
„Przez weekend ludzie wykupywali wszystko bez banderol. Jednorazówka za 25 złotych? Od dzisiaj to samo urządzenie z banderolą kosztuje już 85 złotych. Klienci są w szoku, a ja nie wiem, kto to kupi za takie pieniądze” – podkreśla pan Marcin, właściciel sklepu w Warszawie.
Nowe przepisy wymusiły nie tylko zmiany cenowe, ale i całkowitą reorganizację systemu dystrybucji. Producenci i importerzy musieli zarejestrować się w Centralnym Rejestrze Podmiotów Akcyzowych, wdrożyć system EMCS PL2 i dostosować procesy magazynowe.
– To nie jest tylko naklejenie banderoli na opakowanie. Musiałem zatrudnić dodatkowych księgowych, inwestować w nowe systemy informatyczne, reorganizować magazyny. Te koszty też muszą znaleźć odbicie w cenie końcowej – tłumaczy pan Tomasz, dystrybutor działający na terenie całego kraju.
Okres przejściowy trwał od 1 lipca do 31 sierpnia. Przez dwa miesiące sklepy mogły jeszcze sprzedawać towary bez banderol. Teraz każde takie urządzenie oznacza wysokie kary dla sprzedawcy.
Saszetki nikotynowe także z podatkiem
Zmiany objęły również inne produkty nikotynowe. Od sierpnia akcyzą obciążono saszetki nikotynowe i wyroby beztytoniowe. Stawka wynosi 150 zł za kilogram, co spowodowało, że ich cena wzrosła z 15 zł do ponad 40 zł za opakowanie.
„Kupowałam saszetki nikotynowe za 15 złotych za opakowanie. Teraz te same saszetki kosztują już ponad 40 złotych. To nie podwyżka, to grabież w biały dzień” – mówi pani Anna, stała klientka warszawskiej hurtowni.
Obecna fala zmian to dopiero początek. W projekcie budżetu na 2026 rok znalazły się zapisy o kolejnych wzrostach akcyzy. Papierosy tradycyjne mają zdrożeć o 20 procent, tytoń do palenia o 30 procent, a płyny do e-papierosów aż o 50 procent. Oznacza to, że jednorazówka sprzedawana dziś za 100 zł, za kilkanaście miesięcy będzie kosztować 150 zł lub więcej.
Koniec epoki taniego palenia
Reforma podatkowa oznacza definitywny koniec czasów, gdy e-papierosy były traktowane jako tańsze rozwiązanie. Rząd uzasadnia decyzje walką z nałogiem i troską o zdrowie publiczne, ale jednocześnie zwiększa wpływy do budżetu. Dla wielu Polaków wrzesień 2025 roku jest początkiem nowej ery – w której palenie to luksus, na który nie każdy może sobie pozwolić.
Komentarze (0)