Kolejny rok z rzędu nie będzie możliwości zwiedzania Elektrowni Bełchatów, która jest największym tego typu obiektem w Europie, zasilanym węglem brunatnym. W poprzednich latach zakład raz do roku, na przełomie sierpnia i września, organizował tzw. dzień otwarty z okazji święta energetyków. Z możliwości obejrzenia od środka ogromnego obiektu korzystały setki osób z całej Polski, które były oprowadzane po elektrowni przez pracowników. W ostatnich latach ze względu na pandemię COVID-19 z pomysłu zrezygnowano.
Jednak dnia otwartego w bełchatowskim zakładzie nie będzie również w tym roku. Tym razem powodem jest wojna na Ukrainie. W całym kraju wprowadzono stopień alarmowy BRAVO, który ma charakter prewencyjny i jest związany z aktualną dynamiczną sytuacją geopolityczną w regionie i w Ukrainie oraz wzmożonym ruchem na granicy. Stopień BRAVO jest drugim w czterostopniowej skali stopni alarmowych i można go wprowadzić w przypadku zaistnienia zwiększonego i przewidywalnego zagrożenia wystąpieniem zdarzenia o charakterze terrorystycznym, kiedy jednak konkretny cel ataku nie został zidentyfikowany.
Koncern PGE GiEK poinformował, że w związku z obowiązującym stopniem alarmowym, z organizacji „Drzwi Otwartych” zrezygnowano nie tylko w bełchatowskim zakładzie, ale również we wszystkich elektrowniach spółki.
- Nasze strategiczne obiekty, do których należy Elektrownia Bełchatów, znacząco ograniczyły możliwość wstępu na swój teren dla osób postronnych – jest to podyktowane względami bezpieczeństwa – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Koncern nie precyzuje o jakie dokładnie sytuacje może chodzić. Więcej wiadomo z nieoficjalnych rozmów, z których wynika, że w bełchatowskiej elektrowni wolą „dmuchać na zimne”. Zapanowanie nad tłumem zwiedzających, którzy przy wejściu na teren zakładu są co prawda identyfikowani, mogłoby być zbyt trudne. Wśród nich mogłyby pojawić się również przedstawiciele rosyjskich służb czy szpiedzy, zbierając w ten sposób potrzebne informacje o strategicznym zakładzie. Przy tak napiętej sytuacji międzynarodowej nie można wykluczyć też czarnego scenariusza, gdy służby obcego państwa w jakiś sposób chciałyby sparaliżować działanie zakładu, który dostarcza blisko 20 proc. energii w kraju.
- Wpuszczanie „turystów”, którzy mogliby sobie swobodnie chodzić po elektrowni, w takiej sytuacji byłoby nieodpowiedzialne. Uważam, że decyzja o rezygnacji z dnia otwartego, jest jak najbardziej słuszna – mówi anonimowo jeden z pracowników elektrowni.
Na taki rozwój wypadków chcą być też gotowe polskie służby. Na początku czerwca na terenie bełchatowskiej elektrowni odbyły się ćwiczenia służb organizowane przez Komendę Wojewódzką Policji w Łodzi. Przygotowano kilka scenariuszy wydarzeń. Antyterroryści musieli obezwładnić napastników, którzy wtargnęli do bloku energetycznego czy też zlokalizować i rozbroić podrzucone ładunki wybuchowe m.in. na chłodni kominowej.
Wraz z wybuchem wojny na Ukrainie, częściej dochodzi do zatrzymań rosyjskich szpiegów w naszym kraju. Jak informuje tygodnik Wprost, w kwietniu Żandarmeria Wojskowa zatrzymała obywatela Rosji podejrzanego o działanie na rzecz rosyjskiego wywiadu, który pozyskiwała informacje dotyczące gotowości bojowej Sił Zbrojnych RP oraz wojsk NATO. Wcześniej Służba Kontrwywiadu Wojskowego szpiegów z Białorusi, których Żandarmeria Wojskowa zatrzymała 4 kwietnia.
- Osoby te są podejrzane o działalność szpiegowską na rzecz białoruskich służb specjalnych. Zatrzymani realizowali na terenie RP zadania polegające na rozpoznawaniu obiektów o strategicznym i krytycznym znaczeniu dla obronności RP – podano w komunikacie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.